Metro – kroniki towarzyskie.

Posted on

Moskwa na dobre wciągnęła mnie w swoje bezlitosne tryby i nijak nie chce wypuścić. Ostatnio wychodzę z domu o siódmej, wracam pozna nocą; nie miałam kiedy zauważyć, że już prawie święta. Nie piszę, ale oczy mam otwarte i wyciągam aparat częściej niż mogłoby się wydawać. Mam mnóstwo projektów w budowie i nadzieję podzielić się nimi wkrótce z Czytelnikami. Tymczasem jednak – kolejny odcinek kronik towarzyskich metra.

Śpiewaczki ludowe – pocztówka dźwiękowa.

Posted on

Spacery po Moskwie przypominają trochę poszukiwanie skarbów – w mieście tak dużym nietrudno natknąć się na coś niezwykłego. Szanse na odnalezienie skarbu rosną wykładniczo po zmierzchu – jak każda wielka metropolia, Moskwa żyje nocą. Pewnego październikowego wieczoru natknęłam się na schodach do Muzeum Historycznego na takie oto panie:

W międzyczasie

Posted on

Z braku czasu na więcej – jeszcze jedna scena zaobserwowana na ulicach Moskwy.

W niedzielę udałam się na uroczysty obiad do KFC. Obsługiwała mnie niesamowita ekspedientka – szczerze uśmiechnięta i serdeczna. Dwie miłe osoby w jednym tygodniu – Moskwa najwyraźniej uznała, że skoro nie uciekłam jeszcze z krzykiem, to zasługuję na odrobinę uprzejmości. Przeszłam, zdaje się, test.

Moskiewskie metro – pocztówka dźwiękowa

Posted on

Dźwięki są w Rosji niezwykle istotne – Rosja po prostu brzmi inaczej. Wiele jest miejsc, które na zdjęciu wyglądają zupełnie zwyczajnie, równie dobrze mogłyby znajdować się w Warszawie albo Budapeszcie, przez to jednak jak brzmią nie można pomylić ich z żadnym innym miejscem na Ziemi. Bardzo chciałabym pokazać Czytelnikom Moskwę taką, jaką ja ją widzę – a, paradoksalnie, widzę ją poprzez dźwięki. Dlatego też od czasu do czasu będę Czytelnikom wysyłała dźwiękową pocztówkę.

Metro – kroniki towarzyskie

Posted on

Metro jest w Moskwie najważniejszą częścią miasta. Miliony mieszkańców spędzają w nim codziennie całe godziny. Od ponad tygodnia ja też zaliczam się do tego chlubnego grona, a liczne przejażdżki sprzyjają rozwojowi mojej największej pasji – podglądaniu ludzi w ich codziennych zajęciach. Niniejszym więc rozpoczynam nowy cykl okazjonalnych wpisów, w których podzielę się z Czytelnikami zauważonymi w metrze kwiatkami.

Moskwa na pierwszy rzut oka

Posted on

Pierwszy tydzień w Moskwie zostanie mi w pamięci jako szalony kalejdoskop przypadkowych ulic, stacji metra, hipisowskich postsowieckich mieszkań z wolnymi pokojami być może dla mnie i szalonych maratonów z hotelu do hotelu. Teraz jednak wszystkie problemy zostały rozwiązane i z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że mieszkam w Moskwie. Tu parę słów o tym, co przez tych kilka dni zobaczyłam.

Końce i początki

Posted on

Nastąpiły zmiany. Wyprowadziłam się z Edynburga, i to wyprowadziłam na zawsze, i jeszcze to w pełni do mnie nie dotarło. To w Edynburgu zaczęło się moje niezależne, prawie dorosłe życie.To tam empirycznie odkryłam, że przeprowadzka do innego kraju daleka jest od cudu, miodu i orzeszków jakimi wydaje się być (i że może okazać się doświadczeniem niemal traumatycznym), ale też że warta jest każdej wycierpianej minuty; że usiłowanie ucieczki od samej siebie i tak spełźnie na niczym; że świat pełen jest dziwnych ludzi: niektórzy są dziwni kompatybilnie, inni mniej kompatybilnie, a od tych, którzy usiłują by „normalni” należy uciekać; i że im bardziej różni od twoi najbliżsi przyjaciele, tym lepiej: to i inne truizmy, o których się wie, ale z których trzeba sobie zdać sprawę.

Sto mil samotności.

Posted on

Spędzam za dużo czasu na facebooku. Przewijam w dół i w górę kiedy nie mogę spać, kiedy próbuję odsunąć myśl o wstaniu z łóżka, kiedy jem gdzieś sama – żeby nie wyglądać na maniaczkę bez niczego do roboty. Otwieram artykuły w nowych kartach do przeczytania na wieczne nigdy i oglądam profile dalekich znajomych, których od lat nie widziałam. Spadając w studnię bez dna pełną żyć ludzi, którzy mają je nieskończenie bardziej pod kontrolą niż ja, obejrzałam i swój własny profil. Ku mojemu zaskoczeniu, osoba, którą tam znalazłam to zupełnie kto inny niż osoba, w której głowie muszę mieszkać i od której czasem chciałabym uciec.