To blog dla zrozumienia Innego.
Świat w dobie globalizacji stał się nieco straszny i przytłaczający. Nagle wszystkie jego zakątki stały się ważne i aktualne dla siebie nawzajem, splotły się i zmieszały na zupełnie niespodziewane sposoby: indyjscy urzędnicy w koszulach z Bangladeszu kupują w Moskwie rosyjskie złoża ropy, a jakaś rodzina w Polsce pewnej nieoczekiwanie chłodnej zimy płaci dużo więcej za ogrzewanie. Meksykanie szukają pracy w Stanach, Polacy szukają pracy w Wielkiej Brytanii, Syryjczycy szukają schronienia w Polsce – i wszyscy postrzegani są jako zagrożenie, wróg publiczny numer jeden. W niepojętej mieszaninie krajów i tradycji jakoś łatwo nam zapomnieć, że koniec końców wszyscy jesteśmy tacy sami; i że studenta z Jukatanu, sklepikarza z Moskwy i administratora z Warszawy więcej jednak łączy niż dzieli. Ten blog pomoże Ci poznać nie-tak-Innego nie ruszając się z domu.
Krótki przewodnik
Istnieje kilka sposobów na tę stronę. Jednym z nich są Kategorie – pocztówki dźwiękowe i filmowe, fotografie i teksty z różnych części świata; a także zapis ostatnich stacji metra. Innym – Miejsca, wpisy posegregowane geograficznie. I w końcu Blog, wszystkie wpisy w porządku chronologicznym.
Dużo czasu spędzam we wszelkiego rodzaju środkach transportu i, dla efektywnego wykorzystania czasu, czytam. Biblioteka to zbiór fragmentów, których nie chcę zapomnieć.
Samowar? I do tego latający?
Samowar to taki rosyjski czajnik: duży metalowy pojemnik ze źródłem zasilania (w dawnych dobrych czasach zazwyczaj by to węgiel, dziś samowary są zazwyczaj elektryczne), w którym woda, raz zagotowana, utrzymywana jest w cieple przez długie godziny. To urządzenie niezbędne w rosyjskim ceremoniale picia herbaty. Jego uczestnicy nalewają do filiżanek odrobinę niezwykle mocnej esencji herbacianej, po czym wypełniają je ciepłą wodą z samowara. Powtarzają tę procedurę wielokrotnie, nieśpiesznie zagryzając słodyczami i gawędząc. Ten zwyczaj jest w dalszym ciągu jak najbardziej żywy, nawet jeśli czajniki zastąpiły samowary, a kubki – filiżanki.
Moje marzenia o wielkich podróżach (jak i same podróże) zaczęły się od Rosji. Moje próby zrozumienia niezrozumiałego także zaczęły się od Rosji. Zawsze intrygował mnie kokieteryjny splendor carskiej Rosji rodem z dziewiętnastowiecznych powieści – i stąd Samowar.
Latający Samowar, jak Latający Holender, ma trudności z osiadaniem w portach i dryfuje po kontynentach i oceanach – zamiast jednak przynosić Wam nieszczęścia, zabiera was ze sobą.