Duże miasta, mimo różniących je smaczków, mają ze sobą dużo wspólnego: szalony pęd, piski klaksonów, kobiety w garsonkach, mężczyźni w garniturach, kobiety z dziećmi, hipisi w parkach, inteligencja w księgarniach. Inny stały element miejskiego krajobrazu to wszelkiej maści uliczni muzycy. Jeśli śledzicie blog od jakiegoś czasu zauważyliście pewnie, że mam do nich słabość. Dziś kolejna transza cudowności, na które się natknęłam.