Duże miasta, mimo różniących je smaczków, mają ze sobą dużo wspólnego: szalony pęd, piski klaksonów, kobiety w garsonkach, mężczyźni w garniturach, kobiety z dziećmi, hipisi w parkach, inteligencja w księgarniach. Inny stały element miejskiego krajobrazu to wszelkiej maści uliczni muzycy. Jeśli śledzicie blog od jakiegoś czasu zauważyliście pewnie, że mam do nich słabość. Dziś kolejna transza cudowności, na które się natknęłam.
Tag: podróżopisanie
Sprzedawca uliczny – pocztówka dźwiękowa.
Posted onOstatnimi czasy bywałam w wielu miejscach w Moskwie o najróżniejszych porach. Jeden z wieczorów zastał mnie na Elektrozawodzkiej, w pobliżu jednego z wielu dworców pociągów podmiejskich. Powoli wyłaniając się z czeluści metra usłyszałam ten oto głos:
Ostatnie stacje metra – Planerna
Posted onFotografowanie obcych ludzi dalej mnie przeraża – mimo to udaje mi się jednak czasem wypchnąć się poza granice tego, z czym mi wygodnie, żeby wypełnić dane sobie obietnice. Przedstawiam Czytelnikom kolejną z ostatnich stacji metra, Planerną. Jej nazwa brzmi niemal jak Planetarna i jest to skojarzenie niepozbawione podstaw – wylot otworów wentylacyjnych przy jednym z wyjść wygląda jak rura wydechowa kosmicznego odrzutowca.