Na samym początku mojego pobytu w Moskwie codziennie przejeżdżałam przez tę stację: szarą, betonową i zupełnie niczym się nie wyróżniającą. Czasem musiałam tam wysiąść na chwilę, bo pociąg zbaczał na krótką – złożoną z trzech przystanków – bladoniebieską linię. Kaszyrska to jej początek – albo koniec. Pewnego dnia więc wysiadłam tam zupełnie celowo i zrobiłam kilka fotografii dziejącego się na moich oczach życia:

Kashirskaya metro station Moscow Russia

Kashirskaya metro station Moscow Russia

Kasirskaya metro station Moscow Russia

Kashirskaya station Moscow metro

Kashirksaya metro station Moscow Russia Moscow metro

Kaszyrską nazwano od biegnącej nad nią ulicy, Kaszyrskiego Szosse. Ta okolica to jedna z sypialni Moskwy, pełna ogromnych szarych bloków. W 1999 roku jeden z nich stał się celem jednego z ataków terrorystycznych, które rozpoczęły II wojnę czeczeńską. Według relacji Aleksandra Litwinienko i wielu innych dowodów przytoczonych w jego książce, ataki te przeprowadziła Federalna Służba Bezpieczeństwa żeby wywrzeć wpływ na mające się odbyć wkrótce potem wybory. Wysadzono bloki w kilku miastach Rosji, wybuchła wojna do władzy – teraz już prawie absolutnej – doszedł Władimir Putin. Wyjeżdżając z metra na powierzchnię nie mogłam przestać myśleć o tym wybuchu sprzed niemal dwudziestu lat i jego konsekwencjach. Niebo było stalowoszare. Dookoła mnie działa się zwyczajna, daleka od centrum Moskwa. Przypadkowi przechodnie, jak wszędzie indziej, z nosami na kwintę martwili się swoimi sprawami. Dlacego ktoś kiedyś wybrał tę ulicę? W pewnym sensie to tutaj narodził się reżim Putina:


To taka mała podróż w czasie z powrotem do Moskwy. Mam obszerne, nieopublikowane moskiewskie archiwóm, więc więcej takich wycieczek w przyszłości. Tymczasem nieco częściej znajdziecie mnie na facebooku i instagramie.

The Flying Update

Latająca Poczta